Apetyt na fotografię kulinarną - Instafood
Instafood to jeden z najpopularniejszych hashtagów na Instagramie. Można stwierdzić, że panuje jakaś dziwna moda na fotografowanie jedzenia - zarówno tego przyrządzonego w domu, jak i tego zamówionego w restauracji. Takie zdjęcia mają często bardzo charakterystyczny styl - niski kontrast, zmniejszone nasycenie i ogólną "niedbałość" techniczną.
Wyglądają na amatorskie, jednak czy aby na pewno takie są? No niekoniecznie. Te, które cieszą się największą popularnością, wcale nie są dziełem amatorów - zapewniam. Jest to świetny sposób na promocję bloga kulinarnego, restauracji, lub samego fotografa - i uważam, że nie ma tu czego krytykować. Będę się upierać, że to jeden z najlepszych (bo mało "inwazyjny") sposobów na reklamę - bezpośredni kontakt ze społecznością, stworzenie pozytywnego PR firmy/artysty i pokazanie nie tylko dobrych potraw (co ma znaczenie dla restauracji), ale też dobrych zdjęć.
Pinterest kontra Instagram
Ciekawe, że fotografia kulinarna ma zupełnie różne oblicza, w zależności od wykorzystywanej platformy. Instagram siłą rzeczy powstał z myślą o amatorach fotografii, którzy chcą szubko podzielić się ze światem (i swoimi znajomymi) najnowszymi zdjęciami.
Pinterest działa zupełnie inaczej. To popularny serwis, gdzie zdjęcia potraw są dużą częścią publikowanych treści. Jednak bardzo często mają one zdecydowanie bardziej profesjonalny charakter, niż na Instagramie. Pewnie jest tak dlatego, że Pinteresta można wykorzystać do promocji, na przykład swojego bloga kulinarnego. A coraz więcej blogerów/blogerek dba nie tylko o jakość merytoryczną, ale też o oprawę wizualną. Poza tym profesjonalne zdjęcia kulinarne zdecydowanie bardziej przyciągają uwagę i zachęcają czytelników do wypróbowania przepisu.
Moda na jedzenie?
Na pintereście zdjęcia kulinarne są jednymi z najpopularniejszych. Niektórzy mogą odnieść wrażenie, że w ogóle zrobiła się jakaś moda na gotowanie, jedzenie, łażenie po restauracjach, zakładanie i śledzenie blogów kulinarnych, itd.
Oczywiście malkontentów, którzy głoszą złote myśli w stylu "jak się można żarciem zachwycać" w kraju nad Wisłą nie brakuje. A ja zapytam serio - co to komu przeszkadza, że ludzie interesują się jedzeniem? I czy to nie jest pozytywne zjawisko, zwłaszcza w erze zalewu śmieciowym żarciem, w erze otyłości w śród dzieci i nastolatków? No cóż - wszystkim się widocznie nie dogodzi.
Zazwyczaj potrawy przedstawione na zdjęciach to całkiem zdrowe propozycje. Co raz więcej blogów kulinarnych pokazuje przepisy na wartościowe dania, z nieprzetworzonych produktów, na odchudzone desery, itd. To naprawdę warto promować!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz